niedziela, 30 września 2012

GEAX Saguaro 2.0 kevlar 26"

Przejechałam na tych oponach już ponad 1000 km. Trasy były różne ze względu na ukształtowanie terenu oraz warunki pogodowe. Opony zaliczyły zjazd żółtym szlakiem ze Ślęży w Przełęcz Tąpadła, piaski Lasu Wilczyńskiego oraz błoto, którego umiejscowienia nie będę nawet podawała, bo zdarza się ono wszędzie o każdej porze dnia i nocy. 
Bieżnik GEAX Saguaro jest dość uniwersalny i na dobrą sprawę sprawdza się wszędzie. Podczas podjazdów, których podłoże jest dość luźne, tylne koło potrafi zabuksować kiedy to chcemy podnieść się z siodła i mocniej nacisnąć na pedały. Jednakże gdy siedzimy cały czas na siodełku i w taki sposób wspinamy się po podjeździe, opona trzyma się bardzo pewnie podłoża bez względu na to, czy znajdują się na nim kamienie czy korzenie.
Kiedy wybrałam się po raz pierwszy na tych oponach w bardziej piaszczysty teren, obawiałam się trochę, że w piasku koła będą za bardzo myszkowały i nie będę w stanie kontrolować toru jazdy, co oczywiście zakończy się miękkim lądowaniem w piasku. Jeździłam wpierw dość asekuracyjnie i bez zaufania do bieżnika. Dopiero kiedy kilka razy zdarzyło mi się wjechać w głębszy piach i zobaczyłam, że oponom nie jest i on straszny, skierowałam rower w jeszcze trudniejszy i bardziej techniczny teren. To już była naprawdę piaskownica. Tylne koło uciekało na boki, trzeba było mocno trzymać kierownicę, bo koła chciały sobie jechać tak, jak im się to podobało, ale opony pokonywały coraz to bardziej luźny teren. Przebijały się przez piasek dopóki nie zaryłam się rowerem tak głęboko w glebę, że nie mogłam już pedałować, a rower po prostu stanął i nie ruszył się ani w lewą, ani w prawą, ani też w inną stronę. 
Jeśli chodzi o pokonywanie piaszczystego terenu Geaxy radzą sobie doskonale. Problemem dla nich jest błoto. Klocki w bieżniku są dość gęsto umieszczone, szczególnie w centralnej części, co skutkuje szybkim zapychaniem się owego bieżnika. Tak obklejona błotem opona traci przyczepność, skutkiem czego można stracić panowanie nad rowerem i zaliczyć lądowanie. Na szczęście po wyjechaniu z błota stosunkowo szybko oczyszcza się z tego, co się do niej poprzyklejało. Mankamentem jest tutaj to, że jak opona się oczyszcza, to kawałki oderwanego błota fruwają ponad głowę i często można takowym dostać nawet w twarz. Tak samo jest, kiedy wjedzie się w wodę, jej krople są wszędzie. 
Kiedy chcemy sobie pojeździć po asfalcie, to śmiało. Jak wiadomo nie jest to opona na asfalt, ale jeśli na naszej trasie pojawia się go dużo, to nie ma co panikować, Geaxy toczą się ze stosunkowo niewielkimi oporami po takiej nawierzchni. Oczywiście nie ma się co oszukiwać, slicki to nie są i  trzeba trochę więcej siły włożyć w pedałowanie aby utrzymać dość dużą prędkość. Pewną trasę pokonywałam wpierw na slickach, a później na Geaxach i co prawda wyniki z pewnością nie są miarodajne, bo zależą od zbyt wielu zmiennych, ale różnica w średniej prędkości z trasy wyniosła zaledwie 2 km/h.
Trzymanie boczne opony jest dobre, nie uślizguje się kiedy jedziemy po nierównym terenie. No chyba że wjedziemy w naprawdę ekstremalny, ale w takim pewnie żadna opona nie będzie miała idealnego bocznego trzymania. 
GEAX Saguaro jest wykonana z wytrzymałej mieszanki nazwanej przez firmę Armid 3D Compud. Jak już napisałam na wstępie, przejechałam na nich ponad 1000 km, a z bieżnika zniknęły tylko włoski i nic poza tym. W porównani z innymi oponami, ta jest naprawdę wytrzymała i z pewnością przejedzie wiele tysięcy kilometrów zanim kompletnie "wyłysieje". :) Jedyne czego można się czepić, to waga, która się waha w wersji kevlarowej 26" w okolicach 600 g. Jest to dość dużo jak na oponę, a na rynku można znaleźć podobne o wadze mniejszej nawet o 200 g. Jednakże im opona lżejsza tym mniej odporna na przebicia i zapewne mieszkanka, z której powstała jest delikatniejsza, a co za tym idzie łatwiej się ściera. Pytanie tylko, czy ważniejsze jest zbicie kolejnych gramów na wadze roweru, czy wytrzymałość i trwałość opony. 
Ja wybrałam Geaxy Saguaro i jestem w pełni zadowolona z dokonanego przeze mnie zakupu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz