Las Wilczyński leży w obrębie gminy Oborniki Śląskie w odległości około 20 km od Wrocławia. Ze stolicy Dolnego Śląska można do niego dojechać drogą asfaltową prowadzącą przez Świniary, Szewce i Ozorowice. Kolejna opcja dojazdowa to Osobowice (wałami lub asfaltem), Rędzin, Las Rędziński, Szewce i Ozorowice. Ostatnia prowadzi przez Psary, Malin, Las Malin, Piotrkowiczki i Mienice. Osobiśćie polecam wybrać drugą lub trzecią opcję. Skoro jedziemy na rowerze MTB, to lepiej większość trasy pokonać lasami, a nie zatłoczoną drogą nr 342.
W lesie jest bardzo dużo ścieżek umożliwiających robienie pętli i pętelek. Co chwilę napotykamy jakieś skrzyżowanie dróżek. Jedne ze ścieżek są mocno eksploatowane i te zazwyczaj się najbardziej piaszczyste, a po deszczy najbardziej błotniste. Drugie zaś wyglądają na dość zapuszczone i mało uczęszczane, na których nawierzchnia w postaci (oczywiście) piasku jest "trzymana" przez trawę i gdzie jedzie się o wiele łatwiej, co też umożliwia zwiększenie prędkości.
Po każdym podjeździe wreszcie musi nastąpić ten upragniony zjazd, na którym to uspokoi się trochę oddech i serce przestanie tak szaleńczo bić. Nic z tego. Piaszczyste zjazdy są bardziej zdradliwe niż podjazdy. Na nich to bowiem rozwijane są większe prędkości, a im ona wyższa, tym prawdopodobieństwo utraty kontroli nad rowerem większe. Zjazdy w Lesie Wilczyńskiem są również wymagające pod względem technicznym. Jednakże nie ma się czego obawiać. Pomijając wystające korzenie ewentualne lądowanie na ziemi będzie miękkie i poza otarciami nic więcej nie powinno się wydarzyć. No chyba, że ktoś wybitnie nie lubi się brudzić. :)
Gdy ktoś pyta mnie, gdzie w okolicy można znaleźć miejsce do jazdy po bezdrożach i podciągnięcia swoich umiejętności od razu wskazuję na Las Wilczyński. Ten, kto chociaż raz w nim był z pewnością się ze mną zgodzi, że to doskonałe miejsce na rower MTB, a kiedy wybieramy się większą grupką, to możemy zatrzymać się na skraju lasu po stronie wyjazdu na Mienice, rozpalić ognisko i upiec kiełbaski. :)